digitalizacja, LegalTech, Varia

Jak nowe technologie zmieniają rynek usług prawnych? LegalTech #2

Branża prawnicza znajduje się u progu transformacji technologicznej. Innowacje wchodzą do kancelarii coraz szerszymi drzwiami, a na rynku pojawia...

· 4 min read >

Branża prawnicza znajduje się u progu transformacji technologicznej. Innowacje wchodzą do kancelarii coraz szerszymi drzwiami, a na rynku pojawia się coraz więcej rozwiązań pozwalających zaoszczędzić czas pracy prawnika i zwiększyć jego efektywność. Dlatego zamiast bać się, że kiedyś roboty odbiorą nam pracę, lepiej skupić się na maksymalnym wykorzystaniu narzędzi, które mamy w zasięgu ręki już dziś.

Część pierwsza artykułu.

LegalTech – od czego zacząć?

Zastanawiając się nad tym, jak dostosować się do zmian na rynku, nie warto ulegać modzie. Wiele oferowanych rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji jest wciąż na wczesnym etapie rozwoju. Często ich wykorzystanie wymaga znacznego nakładu pracy poświęconej na „nauczenie” oprogramowania poprawnego rozpoznawania treści, które analizujemy.

Aby dobrze wykorzystać technologie w ramach usług prawnych, należy przede wszystkim zidentyfikować poszczególne fazy ich świadczenia, a potem spróbować zastosować dostępne narzędzia do lepszego wykonania danego etapu.

Przykładowo pierwszym etapem świadczenia usługi prawnej jest zawsze identyfikacja problemu prawnego klienta. Dokonuje jej zwykle sam klient, zastanawiając się, jakiego prawnika potrzebuje albo próbując samemu ustalić, jakie przepisy mają zastosowanie do jego problemu. Robi to także prawnik, do którego trafia klient z danym problemem. Identyfikacja ta polega zazwyczaj na umiejętnym zadawaniu pytań – warto pomyśleć, czy procesu tego nie da się ustandaryzować i do pewnego stopnia zautomatyzować. Takie narzędzie mogłoby pomóc osobom potrzebującym doradztwa prawnego w wyborze właściwego prawnika lub w skierowaniu ich na właściwe tory dalszej analizy. Nie da się zapewne stworzyć narzędzia uniwersalnego – warto zatem od razu wybrać jakąś konkretną dziedzinę prawa.

Równolegle do identyfikacji czynności, które można próbować automatyzować, potrzebna jest wiedza na temat dostępnych technologii. Tu zwykle jest największy problem, gdyż wciąż niewiele jest osób, które łączą wiedzę z zakresu dostępnych narzędzi technologicznych z wiedzą o prawie oraz praktyce jego stosowania.

Czego chce klient?

Przed rozpoczęciem wdrożeń technologicznych warto sobie także zadać pytanie, jakie oczekiwania mają klienci. A klienci prawników niekoniecznie oczekują zaoferowania im rozwiązań technologicznych. Oczekują raczej skutecznych sposobów na rozwiązanie ich problemów prawnych.

Technologia to wciąż tylko narzędzie do wykorzystania w ramach świadczonych usług, nawet jeśli jest to narzędzie będące motorem do zmian na rynku. W październiku 2016 roku sieć Eversheds Sutherland (wtedy jeszcze Eversheds) przeprowadziła badanie (Looking Glass Report) wśród szefów działów prawnych z 200 największych międzynarodowych firm. Okazało się, że dla prawników przedsiębiorstw technologia nie jest na pierwszym miejscu.  Najważniejsze jest dla nich zwiększenie efektywności pracy i generowanie wartości dodanej, niekoniecznie z użyciem rozwiązań technologicznych. Ankietowani prawnicy jednoznacznie wskazali, że technologie mają uwolnić ich od rutynowych, powtarzalnych czynności i pozwolić skupić się na doradztwie strategicznym. Analizując zatem oferty nowych narzędzi technologicznych, warto sobie postawić pytanie, czemu będzie służyć nowe narzędzie i czy pozwoli ono na osiągnięcie wyżej wskazanych celów. Jest to tym bardziej ważne, że każde wdrożenie jest czasochłonne i ma swoją cenę.

Zrób lepszy użytek z tego, co już masz   

Poszukując nowych rozwiązań technologicznych, nie można także zapominać, że większość prawników nie wykorzystuje w pełni narzędzi, które już są. Warto sobie postawić pytanie, czy nie da się lepiej wykorzystać choćby programów z typowych pakietów biurowych, by szybciej  tworzyć dokumenty lub polepszyć komunikację z klientem.

Kilka lat temu Casey Flaherty – szef działu prawnego KIA Motors w USA – postanowił to sprawdzić, tworząc specjalne narzędzie do testowania kompetencji technologicznych współpracujących z nim kancelarii. Test obejmował sprawdzenie podstawowych umiejętności z zakresu edycji tekstów oraz wykorzystania arkuszy kalkulacyjnych i plików PDF. Okazało się, że uzyskiwane wyniki różniły się znacznie. Niektórym kancelariom wykonanie testowych zadań zajmowało 25 minut, a niektórym aż 10 godzin, przy oczekiwanym czasie 1 godziny.

Czy warto zatem inwestować w nowe rozwiązania technologiczne, które np. przyspieszą komunikację z klientem, jeśli ten sam efekt może przynieść poprawa umiejętności prawników w korzystaniu z aktualnie używanych narzędzi? Co więcej, często w narzędziach tych tkwi wiele niewykorzystywanych możliwości.

Warto także pamiętać, że prawnicy są zwykle dość konserwatywni w zakresie sposobu wykonywania swojej pracy. Zarządzanie zmianą wynikającą z zastosowania nowych narzędzi technologicznych wśród prawników może być wyzwaniem, zwłaszcza gdy trzeba zmienić wieloletnie nawyki.

Nie tylko dla prawników

Rozwiązania LegalTech mogą wspierać zarówno prawników, ich klientów, jak i osoby, które samodzielnie dochodzą swoich praw. Prawnik potrzebuje przede wszystkim narzędzi umożliwiających szybsze wykonanie rutynowych czynności i skupienie się na rozwiązaniu problemów prawnych. Klient może potrzebować narzędzia ułatwiającego wybór prawnika albo lepszą komunikację z prawnikiem lub łatwiejsze rozliczenie jego usług.

Technologia pozwala jednak także na realne uzbrojenie osób, które chcą same znaleźć rozwiązanie swego problemu prawnego lub samodzielnie dochodzić swoich praw, w narzędzia, które pozwolą im na skuteczne poradzenie sobie w takich sytuacjach. Pojawia się coraz więcej rozwiązań, które pozwalają np. na półautomatyczne dochodzenie roszczeń od przewoźników lotniczych z tytułu opóźnienia lotu, wygenerowanie odwołania od mandatu za parkowanie czy dołączenie do sporu zbiorowego.

LegalTech ma spory potencjał, aby realnie uaktywnić obywateli i konsumentów, którzy w łatwy sposób będą mogli realizować swe uprawnienia względem państwa czy przedsiębiorców.

Jesteśmy dopiero na początku drogi

Roy Amara, amerykański naukowiec zajmujący się m.in. przewidywaniem długoterminowych trendów, sformułował tezę, określaną jako tzw. prawo Amary:

mamy tendencję do przeceniania krótkoterminowych skutków technologii i niedoceniania jej skutków długoterminowych.

Większość obecnych publikacji na temat LegalTech zawiera dużo przesady w opisywaniu zdobyczy technologicznych i ich wpływu na rynek usług prawnych tu i teraz, podczas gdy tak naprawdę jesteśmy dopiero na początku opisywanych zjawisk i nie jest do końca jest przesądzone, w jaki sposób ukształtują one sektor usług prawnych. Nie powinniśmy jednak lekceważyć tego trendu, gdyż wydaje się, że przed technologiami w usługach prawnych nie ma odwrotu.

W obecnej chwili warto jednak patrzeć na rozwój technologii dla prawników w realistyczny sposób. Jeśli spróbujemy wdrożyć rozwiązania LegalTech, możemy natknąć się na rozdźwięk pomiędzy rozbudzonymi oczekiwaniami a realnymi efektami. Przykładowo aktualnie oferowane narzędzia z zakresu analizy języka naturalnego (np. do due diligence) wymagają sporego nakładu pracy przy ich „treningu”, a ponadto dają dobre efekty tylko wówczas, gdy zostaną zastosowane do dużych zbiorów powtarzalnych dokumentów tego samego rodzaju (np. tylko do umów najmu lub umów licencyjnych).

Trend nie do zatrzymania

Myślę, że na dłuższą metę nie da się już lekceważyć wpływu LegalTech na rynek usług prawnych. Technologie informatyczne zaczęły bowiem realnie zmieniać sposób świadczenia usług prawnych w wielu obszarach. Nadal nie doszło jednak do jakiegoś przełomu – nowe rozwiązania są coraz powszechniej testowane, na trwałe zadomowiły się w niektórych niszach, jednak nie są używane na taką skalę, by można było mówić o realnej zmianie w sposobie działania całego rynku.

Warto zatem wykorzystać czas, który do takiego przełomu pozostał, aby przemyśleć sposób, w jaki można świadczyć pomoc prawną i jak może nam w tym pomóc technologia. Na szczęście klienci – przynajmniej na razie – nie zamierzają zatrudniać robotów prawników. Na pewno jednak trzeba wciąż trzymać rękę na pulsie tak, aby sposób świadczenia usług prawnych odpowiadał oczekiwaniom oraz zmieniającej się rzeczywistości, na którą olbrzymi wpływ ma rozwój technologii.

Część pierwsza artykułu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *